29 maja 2020

Od Lilith C.D Nergal


Bardzo spodobał się jej nietypowy głos, wpływający do jej uszu. Sprawiał on, że dziewczyna czuła się bezpiecznie, równocześnie odczuwając strach. Przekrzywiła jednak głowę na bok, podważając propozycję Anubina. Mężczyzna zaintrygował ją, to prawda, ale jej droga powinna zakończyć się właśnie tutaj. Spuściła wzrok w dół, przez chwilkę obmyślając, co powinna zrobić. Słowo „przeznaczenie” zostało wyryte na sercu młodej romantyczki. Wierzyła w nie, aż za bardzo.
- Czyżby tak utalentowany człowiek, mógłby być moim przeznaczeniem? - zaśmiała się, przysłaniając usta dłonią. - Bardzo miło mi otrzymać takie zaproszenie, chętnie wybiorę się coś przekąsić, ale nie sądzę, że to przeznaczenie nas połączyło, a jedynie moja ciekawość.
- Proszę, wejdź — twarz mężczyzny nie zmieniła się nawet na chwilę.
Poczekała, aż nowy znajomy otworzy okno, aby wpuścić ją do środka. Gdy tylko to wykonał, Lilith zgrabnie wskoczyła do domu, a uśmiech nie uciekał z jej twarzy. Od dawien dawna nie miała szansy poznać kogoś nowego, a tym bardziej Anubina. Wysunęła dłoń na powitanie, oczekując na to, że zostanie ona miło uściśnięta. Niestety, nie tym razem.
Speszona dziewczyna klasnęła nieporadnie, mamrocząc coś pod nosem. Jej wzrok przesunął się na wysoką postać Anubina. Szybko zmierzyła go wzrokiem, oceniając wszystko, co ją zainteresowało. Wiele blizn okalających twarz mężczyzny, umięśnione ciało, wyprostowana postura oraz szkarłatne oczy. Tak, Anubin niezmiernie ją zaintrygował. Musiała dowiedzieć się, skąd przyniósł te niezmywalne ślady głębokich ran. Lili nie znała bólu skazy, nie myślała również, że szpecą one człowieka. Według niej stanowiły one pamiątkę płynącego czasu, piękną, a jednocześnie przerażającą przeszłość.
I tak oto dziewczyna odpłynęła w swoje myśli, wpatrując się w jedną z krwistych szram czarnowłosego.
- Otrząśnij się z tej, omamy, młoda damo.
Lili uśmiechnęła się niezręcznie na polecenie.
- Przepraszam, już tak mam — powiedziała, opierając głowę o męskie ramię. Po sekundzie otrząsnęła się również z tego gestu. - Musiałeś wiele przeżyć...
Zapadła nieprzyjemna cisza, co dla dziewczyny oznaczało ucieczkę do następnego tematu.
- To, gdzie... Pójdziemy? - spytała. - Przy okazji, jestem Lilith, miło mi poznać tak wysoko usytuowana postać — uśmiechnęła się szczerze, ciesząc się z rozpoczęcia nowej znajomości.
(Nergaluuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu x2?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wilcza Przystań.
Credits