09 maja 2020

Od Vasco C.D Julii [+16]

   Zakopał nóż, pozostawiając ciało anubina na widoku. Ręce we krwi wciąż zbrudzone należało jak najszybciej doprowadzić do porządku. Mój Boże, co ja zrobiłem? Dałem się znowu ponieść instynktowi? A co, jeżeli mnie złapią i zaciągnął przed sąd? 
  Za nic w świecie nie chciał zostać schwytany. Zakrył tylko zwłoki czarnego płachtą. Ziemia była zbyt wilgotna, aby móc  pozbyć się ciała za pomocą starej jak świat sztuczki z ogniem. Potrzebował łopaty, aby móc go schować. Mógłby też zabawić się w kanibala, jednakże nie każda część ciała była jadalna to raz. A dwa... 
   Cholera, on zbyt mocno śmierdział, aby Vasco odważył się na ten krok. W dodatku był cały zabrudzony błotem i kto wie, czy już nie dobrały się do niego jakieś ohydne robaki, wżerając się w skórkę i dokopując do mięsa. Dżentelmen nigdy nie będzie kanibalem.
   Pozostała jeszcze metoda wrzucenia do rzeki i to właśnie miało okazać się najlepszym rozwiązaniem. Mógłby też poćwiartować umarlaka, jednakże istniałoby wtedy większe prawdopodobieństwo, że zaraz ktoś dokopie się do jakiejś części ciała. Wystarczy, że muł przykryje odpowiednio trupa, a on sam, zamykając go w swoim kocyku, porzuci na dnie jeziora. Ciało zatonie szybko, a tam zajmą się nim rybki. Matka natura zrobiłaby większy pożytek ze zmarłej istoty, aniżeli on sam. Chociaż może dzięki temu kto wie, rozwinie się jakaś ciekawa forma życia.
   O Anubinach czytał dużo. Zaintrygował go chociażby fakt, iż takowe posiadają zdolność reinkarnacji w zupełnie innym świecie. Po nagłej śmierci przejdzie tam, gdzie żył poprzednio. Przeżyje swoje błogie chwile od początku, póki nie trafi tutaj jako strażnik po raz kolejny. Smutna, niekończąca się pętelka. Ale, co najważniejsze, nie będzie o niczym pamiętał, kiedy powróci. Gorzej, jeżeli bracia Anubini dowiedzą się o tym nieszczęśliwym wypadku. Nóż weźmie ze sobą, ale wpierw będzie musiał dokładnie go umyć i ubrudzić dokładnie swoją własną krwią. Tak na wszelki wypadek, aby mieć wymówkę. Chyba jakaś zawodowa obsesja.
  A jego pannica o nieokreślonej rasie zniknęła z oczu. Może to i dobrze, bo nie musiała raczyć swojego wzroku tym jakże nieprzyjemnym widoczkiem. Zapewne młoda dama zemdlałaby, widząc mężczyznę taszczącego ogromne, wilcze cielsko pod sobą. Najgorsze jednak było to, iż przez muł będzie doskonale widać, że ktoś tu coś targał. Dlatego też spędzi kolejne godziny próbując zatrzeć ślady prowadzące do bajorka, aby nikt się tylko nie domyślił. Czekała go naprawdę długa noc przepełniona bólem kręgów oraz brakiem odpowiedniej ilości snu po raz kolejny. Jeżeli nie zemdleje w trakcie wykonywania czynności sprzątania zapewne zrobi to po drodze do domu. Lub znajdzie jakieś ciemne, przyjemne miejsce do spania, chociaż zamiast tego wolałby wybić kilka filiżanek kawy. [...]


   Nie wspominał mycia się w jeziorze, w którym dopiero co zatopił trupa, jako jakieś niezwykle miłe przeżycie. Przynajmniej lodowata woda była przyjemnie orzeźwiająca i pobudzająca. Co prawda, nie tak bardzo jak łyk mocno kofeinowego napoju albo kufla piwa, ale nie mógł narzekać. I tak już musiał popylać ze złożoną w kosteczkę koszulą, aby nikt nie zobaczył, że jest we krwi. Przemierzył kilka metrów w swojej wilczej formie, rozglądając się za kobietą o nietypowych włosach. Nadal w głowie siedział mu jej obraz i myśl, że może jednak zdołała coś zobaczyć i uciekła, a teraz szuka pomocy. Kurwa. 
  Wtedy dopiero miałby przesrane. 
  I właśnie ta myśl, która wpadła mu do głowy, kiedy, po zregenerowania swoich sił, zmianie formy na wilczą i dotarciu do domu, wpadł pod prysznic, aby zmyć z siebie niewidzialny brud raz jeszcze. Kolejny, brzydki nawyk po każdym morderstwie. Mycie się dwa razy. 
   Wziął łyk kawy i wrzucił do kominka swoją zniszczoną bluzę. Podczas poszukiwań mógłby też zahaczyć o targ i wykupić sobie nowe ubranie. Krew tak łatwo się nie zmywała  z materiału, a w obawie przed nawet najmniejszym zabrudzeniem, pożegnał się z nią raz na zawsze. Na polu dopadła go obsesja kichania na prawo i lewo. Oj, zimna kąpiel w jeziorze naprawdę dobrze na niego nie wpływała. 
   I ciągłe myślenie o owej niewieście również.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wilcza Przystań.
Credits