28 maja 2020

Od Nergala C.D Lilith

  Palce delikatnie sunęły po klawiszach, wydając z siebie przesłodki dźwięk. Mężczyzna westchnął cicho i zazgrzytał zębami, kiedy usłyszał fałsz. Opuścił dłonie, rezygnując z grania całkowicie, na rzecz rozmyślania i zapisywania kolejnych nut. Słysząc, jak nieznajomy tupot, postanowił ruszyć się w końcu z miejsca i udawać, że tak właściwie jedynie przechodził i zdołał jedynie musnąć muzyczny instrument.
  Przeczesał swoją grzywkę, dodatkowo zasłaniając spaloną twarz przed piękną, długowłosą niewiastą o jędrnych piersiach i wysokich nogach. Rzadko mu się zdarzało przyglądać tak pięknej pani, tym bardziej, że ostatnimi czasy przebywał tylko w jednym miejscu, krążąc wokół fortepianu i spławiając wszelkiego typu denerwujących strażników oraz posłańców od Najwyższego Majestatu. Był niezwykle zaintrygowany, widząc więc kogoś nowego o jakże cudownej posturze.
  - Mógłbym wiedzieć... - wyciągnął z kieszeni papierosa i zapalił. Jego szkarłatne oko błysnęło w ciemności. - ...co dziewczyna twojego pokroju robi w takim obskurnym miejscu jak to i zaczepia mężczyznę takiego jak ja?
  - Pierwszy raz w życiu mam zaszczyt porozmawiać oko w oko z Anubinem. - uśmiechnęła się, ignorując jego pytanie.- To ogromna przyjemność.
  Przekrzywił głowę i uśmiechnął się sztucznie w jej stronę. Oczka jednak przepełnione były podejrzliwością wobec nowo poznanej osobowości. Od bardzo dawna nikt nie odzywał się do niego w ten sposób. Bodajże wtedy, kiedy zajmował naprawdę wysokie stanowisko ludzie kłaniali mu się do stóp, nazywając panem. Drżeli przed jego majestatem z przerazy, a nie obrzydzenia, jak obecnie. Pozostało mu teraz granie na pianinie. I pomimo uczucia wewnętrznego spełnienia po śmierci nadal tkwiła w nim pewnego rodzaju pustka, której nie potrafiło zapełnić ani drogie wino, ani piękne kobiety czy urodziwi chłopcy, chociaż nie pogardziłby żadnym z darów. Wśród innych czuł się po prostu odepchnięty na bok. Trzymał kiedyś wszystko w garści i, cholera jasna, naprawdę dawał sobie radę. Przez chwilę nawet żony mu nie brakowało.
   Panowała w nim wściekłość.
  - Interesujące, że natknęłaś się akurat na mnie. Wierzysz może w przeznaczenie? Być może ono sprowadziło nas ku sobie i chce, abyśmy zasiedli razem do stołu, na przykład dzisiaj wieczorem? Nie wiem, jak ty, ale ja podejrzewam, że byłaby to dobra inwestycja czasu. I nie daj się prosić moja droga.

Lilith? Początki takie bywają xp

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wilcza Przystań.
Credits