02 czerwca 2020

Od Nergala C.D Lilith

  Jego czarujący ton głosu, szarmancki gest, delikatny dotyk. Cała ta gama doświadczeń sprawiła, iż mężczyzna poczuł się jak pan i władca owej istoty, tak niebywale niepozornej i kruchutkiej, która w jego objęciach poczuła się niczym niezwykła księżniczka. Na tym zależało Anubinowi. Na tym mu właśnie zależało. Nie liczył jednak na zbyt wiele poza upojną nocką spędzoną u boku niewiasty. A potem zrobi to, do czego miał chyba największą tendencję - po prostu rozpłynie się w powietrzu, unikając przy tym niepotrzebnego poruszenia. A to, co zrobi dalej fioletowowłosa dama nie będzie go już zbytnio obchodziło. Na Przystani istnieje przecież tyle cudownych osobowości, które będzie w stanie raczyć swoją obecnością. Jedną z nich na pewno będzie w stanie pokochać, prędzej czy później. 
  - Nie mogę ci zaoferować niestety zbyt wiele. Gdybym mógł, wziąłbym cię do sali tronowej i oprowadził do zamku, pokazując jego najskrytsze sekrety, jednakże jestem zobowiązany tajemnicą i nie mogę ci niestety zaoferować nic innego, jak jezioro Kaskas. Wbrew pozorom miejsce to jest naprawdę intrygujące i kto wie, może zobaczymy tam cień anioła? Legenda mówi, że do tej pory niejeden skrzydlaty przebywa w tym miejscu jako jego patron i obdarza błogosławieństwem pary przebywające tam. 
  - Przyznać muszę, że brzmi to iście intrygująco. - uśmiechnęła się, ukazując swoje śnieżnobiałe zęby. Tym razem nie mogła się powstrzymać i oparła się o niego nieco mocniej, a on oplótł jej dłoń wokół swojej. 
   - Jestem ciekaw, jaką musiałaś mieć historię, trafiając tutaj, kruszynko. 
   Bo ja o swojej wolałbym zapomnieć, dodał w myślach, odsuwając się nieco od damy i krocząc powoli w stronę wyjścia. Zarzucił na siebie marynarkę i otworzył drzwi, czekając tylko, aż Lilith jako pierwsza opuści lokum. Wydawała się oczarowana swoim rozmówcą, a on nie mógł się już doczekać cudownego wieczorku. Opuścił dłoń i upewnił się tylko, że fioletowa nie widzi jego erekcji. Poczuł wstyd, że nie potrafił się już powstrzymać, a jego instynkt krzyczał wprost do ucha: rzuć się na nią. Nikt nie patrzy. Przecież możesz to wykorzystać. 
   Zacisnął mocniej oczy i pozwolił sobie na kilka wdechów, zanim ruszył pierwszy. Miał nadzieję, że upierdliwa męskość da mu spokój, jeżeli przemieni się w swoją prawdziwą formę, ukazując kobiecie wysokiego szakala o iście długim, poharatanym pysku. Żałował, cholernie żałował, iż po śmierci czaszka jego brata nie została zakopana z jego ciałem. 

Lilith? Rozgrzewam się

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wilcza Przystań.
Credits