22 czerwca 2020

Od Vasco C.D Julia

  Komunikat specjalny dotyczący odnalezienia ciała anubina nadany został o godzinie siódmej nad ranem. Tego właśnie najbardziej obawiał się mężczyzna, nerwowo chrzątający się po kuchni i przerzucający talerze, patelnie, noże do zlewu, nie pamiętając już nawet, co zrobił ze swoim poprzednim narzędziem zbrodni. Na wszelki wypadek wolał jeszcze raz dokładnie umyć wszystko w balijce, a potem spalić ją w piecyku, modląc się, aby nikt nagle nie wpadł mu do domu. A może należałoby w ogóle zmienić swoje miejsce zameldowania?
   Uderzyła go jednak jedna, znacząca aczkolwiek nieco bolesna myśl. Przecież i tak domyślą się i znajdą go, chociażby po tym, iż chwilę po alarmie zdecydował się na nagłe opuszczenie swojego domostwa, w którym czuł się przecież tak niezwykle bezpiecznie. Cholera jasna, jeżeli tak dalej pójdzie, to nie zazna spokoju w tym miejscu. Jego wróżbitka miała rację. Wszyscy mieli rację, poza nim. A teraz utknął po uszy. Albo go zabiją, brutalnie i bez skrupułów, albo szybko wywalą do piekła, bo niemożliwością jest, aby pozostał jedynie w lochu. Z drugiej strony musiał myśleć trzeźwo - przecież jego osoba wzmocniłaby szeregi demonów, a tego przecież nikt by nie chciał. Należało postępować rozsądnie pomimo ogarniającego przerażenia. Strach nigdy nie należał do sprzymierzeńców. 
  - Dorwę cię młoda, zanim im wygadasz, kto jest prawdziwym mordercą. 
  Uznał, że to było najlepsze wyjście w tej sytuacji. Ponownie spróbować zapolować na istotę o iście intrygującym wyglądzie. Pamiętał ją nawet zbyt dobrze. Należało wstać, wziąć jakiś dodatkowy przedmiot, który posłużyłby do ogłuszenia ofiary, ostry nóż, linę, coś do jedzenia, worek i zapalniczkę, bo wbrew pozorom mogła okazać się naprawdę potrzebna w razie chęci pozbycia się śmierdzącego cielska. Tym razem jest pewien, że namierzy trop dziewczyny i nie ucieknie mu. Nawet, jeżeli zmuszony będzie zakopać kolejnego trupa, to tak, zrobi to bez wahania. Cieszyć się będzie z każdego zwycięstwa. Wymorduje pół wyspy, jeżeli tego będzie wymagał los. Zabije. [...]

  Chyba najlepszą jego dzisiejszą decyzją było po prostu podejście do pobliskiej knajpy i zamówienie sobie czegoś na rozgrzanie. Cudowny zapach whisky uderzył w jego nozdrza i pozwolił na chwilę relaksu przez rozpoczęciem ostatecznych poszukiwań. Nie musiał jednak czekać zbyt długo na swoją biedną ofiarę, która sama wpadła w sidła czerwonowłosego, pozwalając sobie na chwilę nieuwagi podczas schodzenia ze schodów. Nie trudno było rozpoznać wyróżniającą się na tle innych ludzi istotę o długich kolcach przypominających z lekka włosy, brązowym ciele pokrytym gęstym futrem oraz nietypowym, zygzakowatym ogonku. Żal by mu było w normalnej sytuacji odstawić kieliszek, jednakże nie był w stanie już dłużej zwlekać, bo zaraz zapewne ponownie zniknie mu z oczu na kilka dobrych dni. 
   Wstał, pozostawiając na stole całkiem spory napiwek dla barmana.  

Julia? Doprowadźmy w końcu do ich spotkania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wilcza Przystań.
Credits