29 kwietnia 2020

Od Tytanii C.D Chena

  W piekle było zimno. Pamiętała płomienie muskające nieprzyjemnie jej blade lico. Nie odczuwała już bólu, kiedy demon po raz kolejny zaczął rozrywać jej dłonie. Mięso śmierdziało spalenizną, kiedy upadało na ziemię. Pozostał tylko szkielet. Nie miała już siły nawet wymiotować. Lucian delikatnie podniósł jej głowę i spojrzał w puste oczęta. Zarządził, że na dzisiaj koniec. Nie opatrzył jej. Pozwolił, aby resztki krwi upadały na podłoże i tak już wystarczająco brudne. Zmęczona, upadła. Będzie tak leżeć, dopóki nie odzyska sił, nie zaśnie. Albo dopóki jej ktoś nie przeniesie. 
  Zanim zamknęła oczy, widziała różę i świński ryj. Ciekawiło ją to, co stało się z jej towarzyszem zaraz po śmierci. 
  Nie ważne. I tak go znajdzie i zabije. [...]

  - Zimno. - stwierdziła, okrywając się mocniej płaszczem, chroniącym przed słońcem i dającym poczucie bezpieczeństwa. Odwróciła się plecami od swojego towarzysza. Za dwie godziny powinno się ściemnić, a wtedy będzie mogła znowu pójść do biblioteki po nowe książki. Stare zaczęły ją już nudzić. 
  Nieznajomy postanowił wspomóc kobietę, okrywając ją kawałkiem futra ze swojej zbroi. Jemu i tak było gorąco, więc nie potrzebował dodatkowego okrycia. Zastanawiał się. Być może była chora i wypadałoby zawiadomić lekarza o stanie jej zdrowia. 
  - Nie potrzebujesz pomocy? Może zawiadomię twojego lekarza i ktoś przyjdzie cie zbadać? Nie chcę, abyś mi tutaj zemdlała na moich oczach. Nie znam się też na zasadach pierwszej pomocy, więc na pewno nie dam rady cię uratować w razie czego, młoda damo. 
  Kobieta zaśmiała się, mocniej zakrywając jego podarunkiem. Był przyjemny w dotyku. 
 - Znaczy, nie potrzebuję. Nikogo. 
  Wstała i zastygła w miejscu na widok cienia przebiegającego jej przed oczami. Zdenerwowała się i z powrotem usiadła na ławce. Miał kształt... bardzo nietypowy. Przypominał on jej o najgorszych chwilach w zaświatach. Strażnik nie był w stanie zrozumieć jej zachowania, a widząc, że dookoła nie ma nikogo, kto zająłby się pilnowaniem jej, postanowił wziąć ją na ręce. 

Chen? Tak nijako, ale dopiero się uczę ;3;

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała Fragonia na rzecz bloga Wilcza Przystań.
Credits