Ściągnął płaszcz i podał go jednej z pielęgniarek, która jedynie przyjęła odzienie.
- Nie ma na co patrzeć - rzekł do pracowniczek szpitala.
- Ona kaszle krwią - odparła jedna z nich.
- Ja nic nie zauważyłem - zignorował kobiety.
Chwycił
dziewczynę w pasie i podniósł, na co ona chyba próbowała się wyrwać,
ale gdy zdała sobie sprawę z tego, że nie da rady, przestała. Ruszył
pewnym siebie krokiem do przypisanego mu pokoju szpitalnego. Gdy był już
w środku odłożył dziewczynę na łóżko i nakrył kocem. Nocą nie spał,
czytał. Książki dziewczyny były w temacie demonologii, co dodatkowo
dawało jej +10 do podłości. Około czwartej w nocy padł ze zmęczenia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz